poniedziałek, 25 września 2017

Eliminacja negatywnych wspomnień część 2

<<-- Przejdź do części 1

Aby skutecznie przeprowadzić tę metodę, musimy rzeczywiście mentalnie przenieść się w czasie. Mózg musi uwierzyć, że znalazł się tam naprawdę. Musimy więc odtworzyć wszystko w najdrobniejszych szczegółach, dosłownie. Im więcej szczegółów odtworzymy, im będą one bardziej żywe, realistyczne, tym lepiej. Odtwarzamy wszystko tak, jak było. Aby pomóc w zbudowaniu tamtej rzeczywistości, przedstawiamy poniżej kilka sugestii:


1. Otoczenie

Musimy je odtworzyć jak najdokładniej, a więc nie tylko gdzie to było, ale także jak ono wyglądało w najdrobniejszych szczegółach:

  • czy były drzewa, ławki, jeżeli tak, to, jak wyglądały,
  • czy chodnik był wykonany z płyt betonowych, czy kostki brukowej,
  • czy w pokoju były meble, jeżeli tak, to jakie? Wyobrażamy sobie dokładnie, jak wyglądały, łącznie z tym, co było na półkach,
  • co było widać za oknem,
  • czy było słychać śpiew ptaków lub jakieś inne odgłosy,
  • czy było zimno, ciepło, wietrznie...

czwartek, 21 września 2017

Eliminacja negatywnych wspomnień część 1

Niewiele jest źródeł zła w naszym życiu, które by siały takie spustoszenie jak negatywne wspomnienia z przeszłości. Wspominaliśmy już o tym, wykazując, jak duże znaczenie ma wybaczanie innym win. Kiedy trzymamy w sobie urazy, rozpamiętujemy je każdego dnia, doprowadzamy do tego, że przejmują one kontrolę nad nami. Nie jesteśmy w stanie cieszyć się życiem ani czerpać z niego radość, ponieważ zanurzyliśmy się w ciemnościach negatywnej energii. To ona nie pozwala dojrzeć jasnych stron życia, gdyż najlepiej czuje się w świecie zła. Negatywne wspomnienia dręczą nas często latami, wysysając każdą wolną energię. 


jak walczyć z negatywnymi wspomnieniami


Gdyby udało się wyeliminować te powracające wspomnienia, które zatruwają nam życie, byłby to wielki sukces i ogromny krok do przodu. Odzyskalibyśmy dużą część energii, którą moglibyśmy wykorzystać do działania oraz – oswobodzeni mentalnie – bardziej skupić się na innych działaniach zmierzających do zmiany naszego życia. Póki będą w nas negatywne myśli i wspomnienia jesteśmy na pozycji przegranej. To byłoby tak, jakbyśmy próbowali rozpędzić samochód przy włączonym hamulcu ręcznym. Nie da się tego zrobić. Aby ruszyć ostro do przodu w zmienianiu swojego życia, musimy najpierw zwolnić ten hamulec, jakim są negatywne myśli i wspomnienia.

Prezentowana technika jest jedną z najlepszych metod na pozbycie się negatywnych, wręcz toksycznych już wspomnień. Za jej pomocą usuniemy z siebie ból, żal, smutek i nerwicę spowodowaną rozpamiętywaniem tego, co zdarzyło się w naszym życiu w przeszłości. Doprowadzimy do tego, że staną się one częścią naszej historii, bez wpływania na teraźniejszość. Co było, to było. Nie sposób tego cofnąć. Trzeba skupić się na swoim życiu obecnym, bo tylko w nim możemy znaleźć spokój i szczęście. Przeszłość należy zostawić w spokoju.

jak nie myśleć o przeszłości

Technika ta wykorzystuje mechanizm wybaczania oraz automat mózgu. Możemy ją nazwać uwalnianiem negatywnych wspomnień lub uzdrawianiem przeszłości. Jak już zapewne intuicyjnie domyślacie się, jest to metoda bardzo trudna do przeprowadzenia. Nie chodzi tutaj bynajmniej o skomplikowaność techniki, tylko o znalezienie w sobie dość siły i odwagi, aby zmierzyć się ze swoimi demonami z przeszłości. Często nie sposób nawet pomyśleć o tym, a co dopiero rozgrzebywać rany, a to będziemy musieli zrobić. Cena jest bardzo wysoka, ale warta do zapłacenia. Jest to najszybszy i najskuteczniejszy sposób na uzdrowienie swojego życia. Zrzuciwszy w ten sposób największy balast, będziemy mogli łatwo wznieść się na wyżyny swoich możliwości.

Ogólna idea techniki uzdrawiania przeszłości polega na psychicznym „cofnięciu się w czasie”, aby negatywne zdarzenie z naszego życia przeżyć jeszcze raz, jednak tym razem „uzbrojeni” w nowe (lepsze) możliwości przeżyjemy je inaczej niż wtedy; doprowadzimy do rozwiązania problemu, pozwalając tym samym na odejście wspomnienia w przeszłość. Zerwiemy w ten sposób wszystkie emocjonalne więzy, które łączyły nas z nim. Nadal będziemy o tym, co się stało pamiętać, jednak nie będzie to już nas dręczyć ani negatywnie wpływać na nasze obecne życie.

jak uwolnić się od przeszłości




czwartek, 7 września 2017

Niedobra wiadomość - historia prawdziwa

prawdziwe historie

– Przykro mi – powtórzył lekarz prowadzący. – Wyniki są jednoznaczne.

– Ile mi zostało? – zapytała po chwili Krystyna, zbierając się w sobie.

– Co najwyżej pół roku – powiedział współczująco lekarz, – ale większość pacjentów przy tej chorobie nie przeżywa trzech miesięcy.

Rozmowa z lekarzem była dla Krystyny jak rozmowa z Bogiem, który właśnie oznajmił, że czas jej się skończył. W jednej chwili ciemność opadła na jej życie i zakryła wszelkie barwy. W półmroku, jaki zapanował wokół, nie rozpoznawała nikogo, nawet bliskich – opadła z sił zupełnie; jedna myśl tylko w głowie huczała: „Niedługo umrę”.

Bliscy robili co mogli, aby wesprzeć Krystynę, nawet maleńka wnuczka nie była obojętna, mówiąc, że trzeba modlić się do Pana Boga, że On wszystko może. Ta wiara dziecka była urocza, jednak prawdy nie da się oszukać. Lekarze nie dają żadnej szansy na wyleczenie, nie w tak zaawansowanym przypadku...

Nie minęły dwa dni od rozmowy Krystyny z lekarzem, gdy ten znowu poprosił ją do swojego gabinetu. Wyraz jego twarzy był poważny, taki sam jak podczas pierwszej rozmowy.

– Pani Krystyno – zaczął z wolna lekarz – z wielkim trudem przychodzi mi to mówić – lekarz przez chwilę zawahał się, – ale nastąpiła pomyłka z naszej strony. W laboratorium pomylono nazwiska pacjentek i wyniki badań, o których wspominałem uprzednio, nie należą do pani. Innymi słowy – tu otworzył szeroko dłonie – jest pani zdrowa...

Ostatnie słowa lekarz wypowiedział z wyraźną ulgą i rozluźnieniem, że w końcu przebrnął przez trudną rozmowę. Krystyna siedząca na krześle jak osoba zredukowana przez leki psychotropowe patrzyła na rozmówcę bez emocji, stąd też odezwał się on ponownie:

– Nic pani nie jest. Nie umiera pani... – uśmiechnął się do niej życzliwie.

Wiadomość ta długo dochodziła do świadomości Krystyny. Dopiero po wyjściu ze szpitala w pełni ją przyjęła, kiedy powróciła do swych codziennych zajęć. Najbardziej cieszyła się Amelka, wnuczka, która mówiła wszystkim o tym, że Bóg może wszystko.

Lekarz z powodu zaistniałej pomyłki nie miał w pracy żadnych nieprzyjemności – właśnie rozpoczynał rozmowę z jedną ze swoich pacjentek:

– Mam dla pani niedobrą wiadomość...




piątek, 1 września 2017

Nad rzeką - opowieść prawdziwa

Wojtek przewracając się w rzece, był tak pijany, że nie miał siły się podnieść. Jego towarzyszka pijackich ekscesów była równie pijana co on i choć doczłapała się do niego, nie miała siły ani go wyciągnąć na brzeg, ani nawet obrócić na plecy, aby woda nie zalewała mu twarzy.

prawdziwa opowieść

Pijacka para często spędzała czas nad brzegiem rzeki tuż za miastem, gdzie nieniepokojeni przez nikogo poili się alkoholem. Nie inaczej było i tym razem. Wojtek mocno już zamroczony postanowił zamoczyć nogi w rzece – taki miał sposób bycia: brać życie pełnymi garściami.

W miejscu, gdzie przebywali woda była płytka, nie sięgała nawet do kolan. Zdawałoby się, że trudno utopić się w takiej płyciźnie, a jednak... Wojtek, kiedy stracił równowagę, wpadł do wody jak długi. Przez chwilę trzepotał rękami o wodę, próbując się ratować, ale bezskutecznie. Cała nadzieja była w Dominice, która resztkami sił szarpiąc się z bezwładnym ciałem mogła go uratować. Niestety, alkohol nie pozwolił na to. Widząc, że Wojtek przestał się poruszać, uciekła. Na szczęście nikt ich razem nie widział... Co prawda znalazł się później świadek, który w tym dniu widział Wojtka w towarzystwie kobiety podobnej do Dominiki, ale nie widział dobrze czy to była ona. Trudno było jednoznacznie stwierdzić, a tym bardziej o coś oskarżyć. Wojtkowi to i tak nie wróciłoby życia. Życie wystawiło Wojtkowi rachunek: Jakie życie taka śmierć...

<<-- Poprzednia opowieść



Wspomóż mnie lub zostań moim patronem już od 5 zł - sprawdź szczegóły