Wstęp
Wiele osób zastanawiając
się nad swoim życiem lub życiem w ogóle zaczyna zadawać sobie
pytanie, jaki jest sens życia. Czy życie ma w ogóle sens? Z
pytaniem tym borykali się ludzie od zarania cywilizacji ludzkiej,
nie wyłączając filozofów, teologów i myślicieli. Żaden z nich
nie znalazł odpowiedzi zadowalającej wszystkich. Nie ma się temu
akurat co dziwić. Postrzeganie rzeczywistości uzależnione jest od
poziomu naszego rozwoju (mentalnego, duchowego itd.), więc to, co
będzie sensowne dla jednego, wcale takim nie będzie dla drugiego. W
zależności od tego, która z powyższych sfer dominuje, tak też
będziemy interpretować rzeczywistość.
Mierząc się z pytaniem
zawartym w tytule tego artykułu, wyróżniłem kilka poziomów
rozumienia, ani nie lepszych, ani nie gorszych od pozostałych –
wartość nabywają dopiero u osób, do których trafią, gdzie
znajdą odpowiedni grunt rozumienia...
Sens życia logiczny
Odpowiadając na pytanie
„Jaki jest sens życia”, zaczniemy od najprostszej sfery, czyli
od logiki. Z logicznego punktu widzenia życie człowieka nie ma
oczywiście żadnego sensu. Człowiek rodzi się, przez jakiś czas
żyje, gromadzi różne rzeczy, po czym umiera, niczego z tego nie
zabierając ze sobą – tak jak nagi wszedł w Życie, tak nagi
odejdzie (ubrania na tamten świat przecież ze sobą nie zabierze).
Polemizując z tą
opinią, optymiści zaraz oponują: Zgadza się, ale przecież
pomiędzy narodzinami a śmiercią COŚ się dzieje... Na tym
„dzianiu” się polega właśnie życie: zakochujemy się,
zakładamy rodziny, jeździmy na wakacje i tak dalej... Sens życia
polega więc na przeżywaniu życia, po prostu.
Trudno nie zgodzić się
z argumentacją optymistów, choć nie zmienia to faktu, że i tak to
wszystko kiedyś się skończy. Na co więc się starać? Odpowiedź
wbrew pozorom jest banalnie prosta: warto się starać, aby przeżyć
to życie w szczęściu. Jest chyba różnica, czy przeżyjemy te
nasze kilkadziesiąt lat w szczęściu, czy w bólu i cierpieniu.
Skoro nie mamy wpływu na ustalanie „zasad gry”, więc nie
pozostaje nic innego, jak tylko zagrać według tych zasad, jakie są.
Możemy oczywiście próbować przeciwstawić się temu i „wypisać
się” z Życia popełniając samobójstwo, ale jak wykazaliśmy w
artykule pt. „Chwila śmierci, czyli o tym, czy warto śpieszyć się z odejściem na tamten świat”, zasady te obowiązują także
i Tam. Nie mamy więc możliwości zmienić zasad życia – musimy
po prostu w nim się odnaleźć.
Sens życia biologiczny
Pierwszą pomocą w
odnajdywaniu się w Życiu jest obserwacja Przyrody. Bez trudu
odkryjemy, że cykl narodziny–życie–śmierć jest uniwersalną
właściwością całej Natury, a sens jej brzmi: przedłużenie
swojego gatunku. W tym ujęciu życie jednostki, poprzez zapewnienie
sobie żywności, zbudowanie domu (gniazda, nory), znalezienie
partnera, dąży do wydania potomstwa. Także późniejsza opieka nad
nim świadczy o takim właśnie celu naszego życia – z
biologicznego oczywiście punktu widzenia. Co robi zwierzę (lub
roślina) po odchowaniu potomstwa? Wydaje kolejne potomstwo. :)
Sens życia duchowy
Powyższa obserwacja
przyczyniła się do poglądu wielu filozofów, zwłaszcza
dalekowschodnich, że Życie polega na... życiu – po prostu. Sens
życia w ich przekonaniu, często poprzedzone latami dochodzenia do
Prawdy, polega na uczestniczeniu w Rzeczywistości. Ci, którzy na
Dalekim Wschodzie doszli do nirwany (oświecenia), mówią: „Po
oświeceniu słońce jest słońcem, powietrze powietrzem, a ziemia
ziemią...”. Tak naprawdę w świecie zewnętrznym nic się nie
zmienia. Zmienia się tylko nasz odbiór rzeczywistości i kontakt z
nią.
Spójrzcie na okno
waszego pokoju. Czy odbieracie tę rzeczywistość? Bierzecie w niej
udział? Jeśli tak, to czy zauważyliście to zabrudzenie w lewym
dolnym rogu ramy okiennej (lub gdziekolwiek indziej), czy
zauważyliście strukturę tej ramy? A za oknem? Co zobaczyliście?
Zobaczyliście drzewo widziane przez was wielokrotnie, ale czy na
pewno? Weszliście w kontakt z tym drzewem, czy od razu umysł
zaślepił was, mówiąc: „To jest znane ci drzewo”? Czy
zobaczyliście te wszystkie poruszające się na wietrze listki?
Każdy z tych listków – choć tak podobne – jest przecież inny.
Dostrzegliście to? Sens życia w ujęciu duchowym to właśnie
uzyskanie kontaktu z Rzeczywistością. Czysty kontakt z
rzeczywistością, niezaburzony ani niezanieczyszczony przez nic
(zwłaszcza przez mentalność współczesnego świata), daje
naturalny sens życia w postaci uczestnictwa w Rzeczywistości.
Wszystko w niej jest zachwycające. Niczego nie trzeba osiągać ani
nic nie trzeba zdobywać. Tak naprawdę do szczęścia wystarczy nam
tylko kontakt z Rzeczywistością...
Polecane materiały (książki, e-booki i audio-booki):
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz