Jednym z najważniejszych powodów naszych błędów życiowych są nasze uczucia i emocje.
To pod ich wpływem często nie jesteśmy w stanie zapanować nad
sobą i robimy coś, czego nie chcemy, żałując potem tego bardzo.
Nie bez kozery mówi się, że naszym największym przeciwnikiem
stojącym nam na drodze rozwoju jesteśmy my sami.
Uczucia i emocje mogą
być zarówno pozytywne, jak i negatywne, ale okazuje się, że nawet
te pozytywne i dobre mogą być przyczyną naszych życiowych błędów.
Zdemaskujmy zatem je.
Uczucia i emocje pozytywne
Miłość
Najbardziej powszechnymi
przypadkami toksycznej miłości, w przypadku kobiet jest miłość
do mężczyzny, który je nie szanuje, bije i wyzywa. Życie z takim
człowiekiem jest drogą przez mękę, a mimo to kobiety trwają przy
nim czasem nawet kilkanaście lat. Miłość sama w sobie jest
piękna, ale często nas oślepia i zniewala. Inny przykład: Mężowi
żyć się już nie chce, mając tak wrzaskliwą, wybuchową i skorą
do kłótni żonę, ale kocha ją i, choć często swoim zachowaniem
wzbudza w nim obrzydzenie, nie potrafi bez niej żyć.
Często na miłości
tracą kobiety, ponieważ są w stanie w jej imię zrobić wszystko,
często więc są w związku z tym w różny sposób wykorzystywane
przez mężczyzn, głównie seksualnie lub finansowo.
Tak samo przy
dobieraniu partnera życiowego, miłość bardziej jest przeszkodą
niż pomocą. Będąc zaślepionym przez miłość, ignorujemy lub
wręcz nie dostrzegamy wad naszego wybranka. Uważamy, że miłość
zwycięży wszystko. To bzdura. Owszem, miłość ma taką moc, ale w
życiu codziennym zazwyczaj się ona nie sprawdza. Jeżeli przed
małżeństwem nie zwracamy uwagi na wady to, w którymś momencie
życia budzimy się i stwierdzamy, że nie jesteśmy w stanie dłużej
z taką osobą wytrzymać. Pojawiają się wtedy klasyczne słowa,
które często między ludźmi padają, na przykład: „Co ja w
tobie widziałem?”, „Gdzie ja miałam oczy?”, „Już ciebie
nie kocham”. Jest to jedna z przyczyn tylu rozwodów w naszych
czasach: źle dobrane małżeństwa.
Przyjaźń
Czasami w imię
przyjaźni robimy coś, czego normalnie nie zrobilibyśmy. Klasycznym
przykładem jest zapewnienie alibi przyjacielowi przed żoną lud
policją. Czasami przyjacielowi pożyczamy pieniądze lub bierzemy
dla niego kredyt, a potem okazuje się, że tyle warta była ta
przyjaźń, co te pieniądze.
Nie wszyscy też
przyjaciele są nimi naprawdę i wielokrotnie już w dziejach świata,
a także w życiu zwyczajnych ludzi błyszczało ostrze noża wbijane
w plecy przez przyjaciela. Aż ciśnie się samo na usta, aby
przywołać tu najsłynniejszą zdradę przyjaciela i wypowiedziane
wtedy słowa przez Juliusza Cezara: „I ty Brutusie przeciw mnie?”.
Takich zdrad było wiele. Podobna sytuacja miała miejsce 2500 lat
wcześniej w starożytnym Egipcie. Po zamordowaniu faraona Senusereta
I przez spiskowców, z jego przyjacielem na czele, kapłan pisze dla
następcy tronu, syna zamordowanego następujące słowa:
Nie ufaj bratu,
nie znaj przyjaciół
i nie stwarzaj sobie
zaufanego,
z tego nie ma pożytku.
Jak widzimy, w ciągu
tych kilku tysięcy lat nic się nie zmieniło. Natura ludzka wciąż
jest taka sama. Dlatego tak ważne jest, aby korzystać z doświadczeń
i mądrości poprzednich pokoleń. Nie musimy przecież powtarzać
tych samych błędów co oni.
Współczucie
Od zarania dziejów
człowiek, jako istota wysoko rozwinięta korzystał ze współczucia,
które jest przejawem wyższych uczuć. Zwierzęta tej cechy nie
posiadają. Co by to było, gdyby lew litował się nad swoją ofiarą
i puszczał ją wolno. Musiałby zostać zwierzęciem roślinożernym.
Wraz z rozwojem duchowym człowieka pojawiły się też takie uczucia
jak współczucie. Jest to ważny element naszej duchowości.
Niestety zdarza się, że inni wzbudzają w nas współczucie po to,
aby przeprowadzić swój niecny plan. Zazwyczaj wykorzystują nas do
swoich celów lub naciągają na coś. Nie należy jednak hamować
swojego współczucia, wręcz przeciwnie: Jeżeli chcemy, aby nasz
rozwój był pełny, wzbudzanie w sobie współczucia pomoże nam
rozwinąć duchowość, która jest sferą o wiele potężniejszą w
życiu człowieka, niż sam tylko rozwój świadomości i intelektu.
Aby uniknąć błędów
wywołanych przez swoje współczucie, należy korzystać ze swojej
wiedzy psychologicznej i na chłodno oceniać intencje człowieka,
który prosi nas o pomoc. Za pomocą wskazówek psychologicznych typu
„Techniki czytania z twarzy” lub „Mowa ciała”, a także
korzystając z własnego doświadczenia, próbujmy ocenić sytuację
na chłodno. Jak mówi Stary Testament: „Nie o to chodzi, aby
komuś dać i samemu zostać biednym, ale o to, aby między wami była
równość”. Z drugiej strony chrześcijaństwo idzie dalej i
poprzez współczucie dopuszcza naruszenie tej proporcji na swoją
niekorzyść.
Nasze uczucia i emocje sa skutkiem naszych mysli a te sa skutkiem nasze sposobu patrzenia na zycie, czyli m.in filozofi.
OdpowiedzUsuńCo do milosci i przyjazni ok, to o wspolczuciu bardzo bledne myslenie co do filozofi, wrota do zla, wlasnie przez pseudo-dobre zalozenia chrzescijanskie, oddawaj swoje zycie, tylko troche, ale oddawaj. I mamy filozofie ktora niszczy swiat od tysiacleci.