Oto,
co ja uznałem za dobre:
że
piękną jest rzeczą jeść i pić,
i
szczęścia zażywać przy swojej pracy,
którą się
człowiek trudzi pod słońcem,
jak długo się
liczy dni jego życia,
których
mu Bóg użyczył: bo to tylko jest mu dane.
Zobaczyłem
więc, że nie ma nic lepszego nad to,
że
się człowiek cieszy ze swych dzieł,
gdyż
taki jego udział. Bo któż mu pozwoli widzieć,
co
stanie się potem?
(Koh
5,17 + Koh 3,22)
Oba
cytaty z Pisma świętego są skrótem i myślą przewodnią całej księgi Koheleta. Dowodzi w
niej autor, że nic poza tą konkluzją nie będzie dla człowieka
gwarancją szczęścia. W różnych sytuacjach to, co wyobrażamy
sobie, że dałoby nam szczęście, wcale nie daje go. Jedyne pewne szczęście człowieka to czerpać radość ze
smakowania pożywienia oraz wykonywać pracę, która daje nam
satysfakcję. Tylko to wydaje się dawać trwałe szczęście.
Wszystko inne uzależnione jest od losu, który czasem daje, a czasem
zabiera. Odczuwając przyjemność z wykonywania pracy, jakby nie
było trzeciej części całego naszego dnia, oraz mając co jeść,
czegóż może nam - poza miłością - więcej być potrzeba? Aby to
zrozumieć i docenić wystarczy przypomnieć sobie chwile, w których
już wieczorem myśleliśmy z odrazą o tym, że następnego dnia
znowu musimy iść do naszej beznadziejnej pracy, a rano z niechęcią
wstawaliśmy i szliśmy do niej jak na skazanie. Trudno w takich
okolicznościach czerpać radość z życia i pielęgnować swoje
szczęście.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz