Czasami jakiś problem
jest zbyt złożony, zbyt wielki, aby go za pierwszym razem
rozwiązać. Trzeba mieć tego świadomość i dopuszczać
wieloetapowość w procesie zmiany życia. W miarę swoich aktualnych
możliwości należy zrobić tyle, ile jesteśmy w stanie, a
następnie odczekać jakiś czas, aż intuicyjnie poczujemy gotowość
do przeprowadzenia kolejnego etapu. Mogą zdarzyć się także takie
sytuacje, że pomimo zaangażowania i starań nie uda się nam
ukończyć jakiegoś etapu. Nie należy się tym zrażać. Pomimo
świadomości istnienia problemu i chęci rozwiązania go, bywają
takie przypadki, że problem przerasta nasze aktualne możliwości.
Sam miałem kilka takich przypadków. Pomimo usilnych starań problem
ani drgnął. Zdawałem sobie sprawę, że jest on ogromny, dlatego
zachowałem spokój. Co jakiś czas wracałem do niego, próbując
uporać się z nim, ale bezskutecznie. Wiedziałem, że gdyby udało
się go rozwiązać, byłby to mój wielki sukces, a korzyść dla
mojego życia byłaby ogromna. Po jakimś czasie (około roku)
problemy te same się nagle rozwiązały, jako konsekwencja moich
innych działań związanych z rozwojem duchowym. Tak więc nic na
siłę.
Niektóre problemy są
zbyt potężne, dlatego też potrzebują potężnej mocy, aby
poradzić sobie z nimi. To jest tak, jak z rozbijaniem młotem
żeliwnego pancerza. Nie uda się go rozbić jednym uderzeniem.
Potrzeba dużej ilości mocnych uderzeń, aby skruszyć taki pancerz.
Problemy, które narastały w nas latami, skamieniały tworząc
skorupę, którą ciężko ruszyć. Czasami problemy te mają swoje
źródło sprzed kilkunastu czy kilkudziesięciu lat, a często wręcz
jeszcze w dzieciństwie, co dobrze rozpoznali pierwsi
psychoanalitycy, Freud i Jung, choć to była przesada z ich strony –
dzisiaj to wiemy –, że wszystkie problemy człowieka ze swoim
życiem wynikają z negatywnych doświadczeń w dzieciństwie. Prawdą
jednak jest to, że rzeczywiście, bardzo dużo naszych problemów
osobowościowych ma swoje korzenie w czasach dzieciństwa.
Uprzywilejowany jest ten, kto potrafi dostrzec w swoim życiu te
zależności. Wiedza ta pozwoli mu lepiej poradzić sobie z
rozwiązaniem tych problemów.
Jeżeli chcemy zmienić
swoje życie w sposób kompleksowy, na całej linii, należy
usystematyzować swoje działania. Potrzebny będzie jakiś plan,
koncepcja pracy, która pozwoli wyodrębnić problemy i wybrać
odpowiednie metody naprawy. W przypadku drobnych korekt swojego życia
wystarczy nam działanie ad hoc, gdyż problemów do rozwiązania
będzie niewiele, łatwo więc zapanować nad tym wszystkim. Czasami
problemy tak bardzo obrosły nasze życie, że sami staliśmy się
jednym wielkim problemem. Każda cząstka naszej jaźni jawi się nam
jako wielki problem. Powoduje to dyskomfort psychiczny, zniechęcenie
do życia i obrzydzenie do samego siebie. Pod względem negatywnej energii, jaka przebywa w nas, nasze życie przypomina stajnie
Augiasza, zapchane do granic możliwości odchodami i
nieczystościami. Wydaje się niemożliwością, aby istniała realna
szansa na oczyszczenie tego wszystkiego. Jest to jednak możliwe i to
nawet w sposób niezbyt trudny jak pokazał Herkules. Sedno sprawy
nie leży bowiem w tym, aby porywać się z motyką na słońce, bo
wtedy rzeczywiście niewiele uda się zrobić. Odpowiednia strategia
i organizacja pracy to elementy działania, które potrafią w sposób
istotny poprawić naszą wydajność. Praca zostaje wykonana
szybciej, a jednocześnie przy mniejszym nakładzie sił. Zamiast
wylewać bezsensownie wodę z pogrążającej się w odmętach łódce,
bardziej celowe jest zatkanie najpierw dziury w burcie, przez którą
woda ta się wlewa. Dopiero wtedy opróżnienie łodzi z wody będzie
miało sens, a cała operacja przebiegnie szybko tak, że nie zdążymy
się zmęczyć. W przeciwnym wypadku bardzo się namęczymy, a i tak
nasz wysiłek na niewiele się zda. Jak widzimy, odpowiednia metodyka
pracy ma duże znaczenie.
Polecane artykuły:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz