Jedną z klasycznych
technik rozwoju osobistego, którą możemy użyć w pierwszym okresie
zmiany swojego życia, jest technika wizualizacji. Jej skuteczność
nie jest już tak uniwersalna, jak techniki relaksacji. Stosując ją,
dużo zależy od indywidualnych cech człowieka, od jego wrażliwości,
wyobraźni, a nawet nastawienia. Nie bez znaczenia są także cechy
osobowości. Najlepsze efekty przyniesie ludziom słabym psychicznie,
podatnym na wpływy, mniej logicznym, a bardziej emocjonalnym.
Technika ta wykorzystuje
ten sam mechanizm, co technika pozytywnego myślenia, czyli
automatyzm mózgu. Poprzez notoryczne wmawianie mózgowi pewnych
„prawd”, zmieniamy jego dalsze funkcjonowanie. Technika ta różni
się jednak w dwóch istotnych punktach. Po pierwsze, w technice
pozytywnego myślenia tylko poprawiamy myśli generowane przez mózg.
W tej technice nie tyle poprawiamy, ile sami tworzymy pożądane
przez nas treści. Druga zasadnicza różnica jest taka, że technika
wizualizacji używa przede wszystkim obrazów do przekonywania mózgu.
Ma ona więc wiele wspólnego z techniką uwalniania negatywnych
wspomnień z poprzedniego rozdziału. Zaznaczaliśmy wtedy, jak ważne
jest zadbanie o pełny realizm naszej projekcji. To samo musimy
zrobić tutaj. W tamtej technice odtwarzaliśmy zdarzenie rzeczywiste
z przeszłości, w tej tworzymy swoją historię wymyśloną, nie
koniecznie rzeczywistą.
Głównym celem tej
techniki jest „przyzwyczajanie” mózgu do lepszego (pozytywnego)
życia i odnajdywanie się w tych nowych warunkach. Dzięki niej
możemy rozświetlać ciemności swojego zepsutego życia i niejako
„zaklinać” rzeczywistość, aby poprzez takie projekcje
„przerabiać” zainfekowany mózg. Przecież to od niego zależy,
w jaki sposób będziemy odczuwali świat, a w odpowiedzi na to, jaka
rzeczywistość będzie do nas przychodziła. Technikę tę dosyć
powszechnie stosuje się także w rozwoju osobistym, aby zwiększyć
swoją siłę przebicia w życiu codziennym, zawodowym lub
biznesowym.
Cóż takiego możemy
sobie w projekcji umysłu wytworzyć? Cokolwiek. W zależności od
naszych cech osobowościowych i zapotrzebowania wykreujemy taką
historię, która będzie pozytywnie na nas oddziaływać. Jeżeli na
przykład mamy trudności, aby odnaleźć się w grupie ludzi i
prowadzić z nimi konwersację, możemy poprzez wizualizację,
potrenować sobie w rzeczywistości urojonej. Tworzymy więc w
wyobraźni odpowiednią scenografię, historię, w której bierzemy
udział i włączamy przycisk „start”. W fabule, która zacznie
się tworzyć (często w sposób spontaniczny i nieprzewidziany)
próbujemy się odnaleźć tak, jak w prawdziwym życiu. W ten sposób
możemy bez narażania się na jakąś krytykę ćwiczyć różne
warianty swojego zachowania, a gdy zajdzie potrzeba „cofnąć
taśmę” i spróbować jeszcze raz.
Innym przykładem na
zastosowanie tej techniki jest projekcja otoczenia lub swojej natury
w tych elementach, jakich nam w prawdziwym życiu brakuje. Jeżeli na
przykład żyjemy w środowisku ludzi zdemoralizowanych lub takich,
których bardzo nie lubimy, a brakuje nam kontaktów z innymi (wg nas
„normalnymi”) ludźmi, możemy w tym pierwszym okresie wykreować
sobie w wyobraźni taki świat, w jakim dobrze się czujemy i czerpać
z tego pierwsze pozytywne emocje i wibracje. W późniejszym czasie,
gdy uda się nam choć trochę odzyskać swoje życie, pozytywną
energię będziemy czerpać już z prawdziwego życia.
W przypadku swojej
natury tworzymy w wyobraźni taki swój obraz, jaki chcemy, abyśmy
byli w rzeczywistości. Poprzez pokazywanie mózgowi i sobie samemu
własnego ideału, przeprogramowujemy powoli swoją naturę i sposób
bycia, dążymy do niego swoim staraniem i postępowaniem.
Opisując tę technikę,
należy ostrzec ludzi o słabej psychice, aby nie przesadzali z nią.
Jeżeli uznają, że w swoich wyobrażeniach odnajdują jedyny azyl i
szczęście, że technika wizualizacji jest remedium na ich życiowe
problemy, ich psychika może zamknąć się na inne zmiany. Nie
chodzi nam przecież o zamianę jednego więzienia na inne. Chcemy z
tego więzienia, jakim jest nasze życie, wyzwolić się, wyjść na
wolność i w końcu zacząć cieszyć się nim. Życie w iluzji na
dłuższą metę będzie dla nas niekorzystne i może doprowadzić
nawet do choroby psychicznej (schizofrenia, podwójna osobowość,
neuroza, a nawet psychoza). Należy pamiętać, że jest to tylko
technika, środek transportu, który ma nas doprowadzić do celu.
Wizualizacja nie może stać się celem samym w sobie. Nie skupiajmy
się zanadto na niej, ale uzbrojeni w inne jeszcze narzędzia, stańmy
odważnie naprzeciw swoich problemów i realnie rozwiązujmy je.
Tylko w ten sposób możemy wyzwolić się ze swojego życiowego
bagna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz