Andrzej nigdy nie wątpił
w to, że następnym będzie on. Wiedział to od zawsze, zanim
jeszcze Los zażądał od jego bliskich poddania się przeznaczeniu.
Po raz pierwszy przytknął
sobie nóż do serca w wieku lat pięciu. Chciał się zabić, jednak
w tej chwili nie pamięta już dlaczego. Nie zdobył się wtedy na
odwagę. Z płaczem powrócił do życia. Czyżby przeczuwał to, co
i tak musi się stać? Przecież wszystko to, co najgorsze miało
dopiero nadejść i to za kilka lat. Czyżby już wtedy wiedział?
Początkowo nic nie
zdradzało rodzinnego fatum. Jedyny bolesny akcent stanowił dziadek,
który czyszcząc służbową broń (dziadek był milicjantem)
śmiertelnie się postrzelił. Taka przynajmniej była oficjalna
wykładnia rodziny. W wąskim jednak gronie prawda ujawniła się
inna: dziadek pod wpływem alkoholu strzelił sobie w serce. Andrzej
był wtedy za mały, aby tę olśniewającą prawdę zrozumieć, tym
bardziej że i w nim dopiero kiełkowały myśli samobójcze.
Wszystko zmieniło się
wiele lat później z chwilą, gdy wujek Andrzeja powiesił się na
płocie, także pod wpływem alkoholu. Wtedy myśli o samośmierci –
jak Andrzej nazywał samobójstwo – mocno już go trzymały, niczym
bluszcz objęły całe jego życie. Andrzej zaczął się
zastanawiać: to chyba nie przypadek, że dwóch członków z jego
najbliższej rodziny popełniło samobójstwo, a teraz on sam targany
jest takimi myślami. Ani na chwilę nie wątpił w to, że następny
będzie on.
Skąd się brały myśli
samobójcze Andrzeja? Głównym źródłem była słaba psychika,
która nie radziła sobie ze stresami dnia codziennego. To, co dla
innych było zwykłymi trudnościami, dla Andrzeja było czymś ponad
miarę. Tak samo zapewne było z jego poprzednikami. Wszyscy
mężczyźni w rodzinie przejawiali pod tym względem słabą
psychikę i swoje napięcia topili w alkoholu. Pod jego wpływem nie
trudno już było wybrać się w ostatnią podróż. Andrzej rozumiał
to bardzo dobrze. Prędzej zrozumiał to, niż te rodzinne fatum,
które się objawiło, a jeszcze miało się objawić.
Pełny obraz rodzinnego
fatum objawił się dopiero w chwili, gdy siostra Andrzeja próbowała
popełnić samobójstwo. Wybrała typową dla kobiet metodę, czyli
tabletki. Wezwana w porę karetka i płukanie żołądka ocaliły jej
życie, choć trzy dni przebywała w śpiączce.
W rozmowach z członkami
rodziny okazało się wtedy, że nie była to odosobniona nieudana
próba samobójcza. Podobną próbę miały za sobą babka i jej
siostra, ciotka Andrzeja. Wszystkie próbowały w ten sam sposób: za
pomocą tabletek. Słuchając ich opowieści, Andrzej patrzył na nie
z pogardą: to te, którym się nie udało, które nie potrafiły
doprowadzić sprawy do końca. Czemu się jednak dziwić skoro babka
opowiadała, że po kłótni z dziadkiem nałykała się tabletek i
zaraz poszła do niego, mówiąc mu: „No, teraz będziesz miał już
święty spokój”. Dziadka zaraz tknęło, znalazł puste
opakowanie po tabletkach i zadzwonił po pogotowie. Dla Andrzeja było
to niepoważne, amatorszczyzna. Kiedy on będzie umierać, nikt o tym
nie będzie wiedział i nikt mu nie przeszkodzi!
Kiedy Andrzej dowiedział
się o próbie samobójczej siostry, pierwsza myśl jaka pojawiła
się w nim, to było oburzenie: Jak ona śmiała wkroczyć na mój
grunt! To moja rola! Wtedy jeszcze nie wiedział, że śmierć to
szerszy temat w jego rodzinie niż tych dwóch, którym się udało.
Gdy w końcu ujawniły
się wszystkie przypadki śmierci samobójczej i takich prób, także
członków z dalszej rodziny, stało się jasne, że to znacznie
szerszy problem rodzinny niż się wcześniej Andrzejowi wydawało.
Andrzej nigdy nie myślał o tym, jak o fatum, choć tak je zaczął
nazywać. Jest to dla niego po prostu taka natura, uszkodzona
psychika, która powielana jest niczym choroba genetyczna z pokolenia
na pokolenie. Jedni przekazują sobie w genach takie choroby, a
drudzy takie. W rodzinie Andrzeja akurat padło na skłonności
samobójcze. Taki po prostu feler psychiki.
Andrzej jest dobrym
aktorem, nikt z jego otoczenia nie wie o tej jego przypadłości i
kiedy prawda wyjdzie na jaw, z pewnością wielu się zdziwi.
Samobójcy są wśród nas. Przechodzą przez nasze życie,
uśmiechają się i odchodzą. Jednym z nich jest Andrzej. Właśnie
uśmiechnął się... Wie, że następny będzie on...
Polecane materiały (książki, e-booki i audio-booki):
Polecane artykuły:
Bardzo dobry teks...
OdpowiedzUsuń