1. Alkohol
Wspominaliśmy już
wielokrotnie w różnych poradnikach, że alkohol nie jest
sprzymierzeńcem dla tych, którzy chcą odmienić swój los. Nie
inaczej jest i w tym przypadku, a może nawet tym bardziej, gdyż
mając zaburzoną świadomość przez alkohol, nie możemy jasno
ocenić swojej sytuacji i zwiększa się prawdopodobieństwo, że do
głosu dojdą myśli irracjonalne, jak chociażby właśnie takie, że
już najwyższy czas skończyć ze sobą.
Jeżeli jesteśmy
zdeterminowani, aby walczyć o swoje życie, to nie powinniśmy się
upijać. Ponieważ jednak alkohol osłabia naszą wolę i logiczne
myślenie, więc po wypiciu niegroźnej ilości alkoholu, istnieje
ryzyko, że posmakowawszy, wypijemy więcej i nici z naszego
postanowienia, aby się nie upijać. Miałem do czynienia z takimi
ludźmi pracując swego czasu jako barman. Przychodzili oni dosłownie
na kielicha, bo obiecali sobie lub żonie, że nie będą pić.
Prawie nigdy im się to jednak nie udawało. Po pierwszym kieliszku
był za chwilę drugi (na drugą nogę), a potem to już samo szło...
Zawsze wychodzili pijani.
Dobrze oceńmy nasze
możliwości, a póki nie poradzimy sobie ze swoim samobójczym
problemem, lepiej powstrzymajmy się całkowicie od alkoholu – taka
jest moja rada.
2. Brak nadziei i celu w życiu
W poradniku pt. „Jak
zmienić swoje życie” wykazywaliśmy już, że stawianie sobie
życiowych celów, celów dalekosiężnych, jest bardzo dobrym
motorem, źródłem dającym nam energię do bieżących działań
poprawiających nasze życie.
Kiedy najłatwiej odebrać
sobie życie? Wtedy, gdy nie mamy już nadziei, kiedy uznamy, że
wszystko, co miało się zdarzyć, już się zdarzyło. Trzeba mieć
tego świadomość i dążyć do tego, aby poprzez swoje działania
zawsze budować w sobie nadzieję. Określenie dla siebie celów w
życiu jest jednym z przykładów dawania sobie właśnie nadziei:
Jak się zaangażuję, będę działał, to czeka mnie nagroda w
postaci zrealizowania owego celu, chociażby np. zmiany swojego
życia.
Nadzieję można dawać
sobie w różny sposób. Wcale nie muszą to być tak dalekosiężne
plany, jak cele w życiu. Wbrew pozorom istotne znaczenie będą
miały także te zupełnie drobne nadzieje, które dotyczą
następnego dnia. W ten sposób możemy z początku przeciągać
swoje życie z jednego dnia na drugi. W późniejszym czasie, gdy
będziemy mieli w sobie więcej siły, nie będą one już tak
istotne, będziemy mogli określać większe cele, a co za tym idzie
– budować z tego większą nadzieję.
Będąc obezwładnionym
przez myśli samobójcze, budujmy w sobie każdą, nawet najmniejszą
nadzieję. Może to być np. nadzieja, że jutro po przeczytaniu tego
(lub innego) poradnika coś się realnie zmieni w naszym życiu,
albo, że wieczorem zamierzamy poszukać w internecie kolejnych
informacji lub technik, które pomogą nam uporać się z naszym
problemem, albo: za tydzień dostaniemy wypłatę, i część
pieniędzy sobie odłożymy – w ten sposób zadbamy o siebie i
swoją przyszłość.
Mogą też być jeszcze
mniejsze nadzieje jak np., że na obiad zjemy swoje ulubione danie,
lub: jutro kupimy sobie nową gazetę (czasopismo) – może będzie
coś ciekawego, lub: mamy nadzieję, że jutro będzie ładna pogoda
– jak będzie, to pójdziemy sobie na spacer...
Jak widzimy z powyższych
przykładów, dawanie sobie drobnej nadziei, a co za tym idzie i
pozytywnej energii, nie jest zadaniem wyjątkowo trudnym. Ograniczać
nas może jedynie wyobraźnia, bo nie ma takiej rzeczy lub zdarzenia,
których nie moglibyśmy wykorzystać z korzyścią dla siebie. Oto
przykład: za oknem pada deszcz, a planowaliśmy iść na spacer. Czy
to jest dla nas porażka? Nie. Możemy zaraz z tego zbudować kolejną
nadzieję: „O, to dobrze. Będę mógł sobie coś w domu zrobić
lub trochę poleniuchować”.
Polecane materiały (książki, e-booki i audio-booki):
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz