<<-- Przejdź do części 1
Dzięki zastosowaniu
łączy o odpowiedniej przepustowości, możemy w ten sposób
oczyszczać z siebie, wszelkie negatywne elementy jak już
wspominaliśmy, nie tylko energię. Choć prawdziwe problemy przez to
nie zginą, jednak ich mentalne twory zostaną usunięte ze
świadomości, wpływając znacząco na poprawę ogólnej kondycji
psychicznej. Pozwoli nam to znaleźć w sobie dość siły na
zastosowanie metod wymagających od nas większego wysiłku, które
realnie będą rozwiązywać nasze problemy.
|
Polecana książka - kliknij na okładkę, aby przeczytać jej opis |
3. Uziemienie negatywnej
energii
Będąc już w pełni
przygotowanym do oczyszczenia psychiki, nie pozostaje nic innego, jak
wysłać pierwszy transport w dół. W tym celu możemy wyobrazić
sobie, że poszczególne energie, myśli i emocje zostają poprzez
korzenie, które wytworzyliśmy wchłonięte w głąb ziemi. Nie
róbmy tego ze wszystkimi naraz. Należy każdą negatywną energią
zająć się z osobna, nadzorując ją przez cały czas. Kiedy
doprowadzimy do tego, że energia ta została wchłonięta, śledzimy
mentalnie jej ruch, jak po kolei, mijając poszczególne etapy,
odprowadzana jest aż do centrum ziemi. Tam musimy dopilnować, aby
rozlała się po sieci korzeni i została uziemiona w morzu magmy.
Dla podniesienia skuteczności tej metody wyobrażajmy sobie, że w
momencie zetknięcia z morzem pojawiają się błyski i ogień, który
pochłania je raz na zawsze. Mając pewność, że negatywna energia
została zniszczona, możemy teraz uziemiać kolejną, także i jej
towarzyszyć aż do końca.
W przypadku, gdy
wykorzystujemy rurociąg zamiast korzeni, postępujemy podobnie.
Możemy sobie nawet wyobrazić pracowników, którzy wrzucają w
czeluść rury kolejne porcje flegmy i fekaliów. Jeżeli w naszym
wnętrzu pełno jest zła i negatywnej energii, nie traćmy czasu na
uziemianie pojedynczych energii. Niech robotnicy wezmą łopaty i
wrzucają wszystko, jak leci. Nadzorując ten proces, będziemy tylko
pilnować, aby nie powstał gdzieś zator, oraz, co jakiś czas
(dosyć często) sprawdzać, czy zostały one zniszczone w morzu
ognia.
Mając do czynienia z
tak gęstą materią, nie raz spotkamy się z zatorem. Od razu go
wyczujemy poprzez nagły spadek wydajności całego procesu, poprzez
spowolnienie i zmniejszenie efektywności. Należy wtedy przepłukać
cały system rur, pociągając, chociażby za wyimaginowany sznurek
spłuczki. Uwolniona woda spływając energicznie w dół, raz-dwa
udrożni rurę, porywając ze sobą wszystkie nieczystości, które
osiadły na ściankach. Oczywiście dopilnowujemy, aby i ona miała
swój koniec w morzu ognia. Możemy także sami co jakiś czas, nie
czekając na zator, w ten sposób przepłukiwać cały system i
podnosić jego wydajność.
Nie musimy za jednym
razem pozbywać się wszystkiego. Jeżeli nagromadziło się w nas
naprawdę dużo zła, proces oczyszczania podzielmy na etapy. Kiedy
poczujemy w sobie, że na dzisiaj wystarczy, przerwijmy proces. Nie
róbmy nic na siłę.
4. Zakończenie procesu
uziemienia
Proces uziemiania
kończymy w odwrotnej kolejności do jego uruchomienia, czyli
poczynając od samego dołu, należy wycofywać i zwijać cały
system. Zanim to jednak zrobimy, zadbajmy o to, aby był on dobrze
wyczyszczony i suchy. Przepłuczmy go wodą kilka razy i sprawdźmy,
czy nie zalegają w nim jakieś nieczystości. Kiedy system gotowy
jest do schowania, wycofujmy go, obserwując jak od środka ziemi,
poprzez ziemię, piwnicę, parter, piętra i nasze stopy wraca do
psychiki. Tutaj pracownicy chowają go do szafy i idą spać.