Nic tak nie psuje naszego
życia, jak nasze zachowanie i czyny pod wpływem alkoholu lub
narkotyków. Jest to temat-rzeka. Nie będziemy się jednak długo
nad tym rozwodzić, gdyż każdy widzi na co dzień, ile zła alkohol
może uczynić w życiu człowieka: wypadki samochodowe, zabójstwa,
pobicia, wandalizm itp. Tak samo, jak w przypadku niektórych
negatywnych emocji zdolność do naszego racjonalnego myślenia i
podejmowania decyzji jest mocno ograniczona i często robimy coś,
czego normalnie byśmy nie zrobili. Życie jest pełne tego typu
przykładów. Nie mówię tutaj o tym, aby całkiem pozbyć się
alkoholu, ale zdecydowanie zalecane jest, aby był on dodatkiem, a
nie sensem naszego życia.
Jak
rozpoznać moment, w którym już przesadzamy? Jest na to bardzo
prosty sposób. Jeżeli nazajutrz odczuwamy kaca, jest to dla nas
informacja od organizmu, że przesadziliśmy. Należy także
wystrzegać się picia do oporu, bo właśnie wtedy najłatwiej
zrobić coś,
za co będziemy potem płacić czasem do końca życia. Sygnałem
ostrzegawczym powinien być dla nas moment, w którym czujemy, że za
bardzo nam już „szumi” w głowie. Nie podajemy tu konkretnych
ilości alkoholu, ponieważ zależy to od „głowy” człowieka.
Jeden wypije pół litra i nic mu nie będzie, a drugiemu wystarczy
sto gram, by się upić. Kiedy czujemy, że zaczyna nas za bardzo
„rozbierać”, lepiej zrezygnować z dalszego picia. W ten sposób
mądrze kieruje się swoim życiem. Samo nic nie przyjdzie. To nasze
wybory decydują o jakości naszego życia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz