Inny przykład:
Lekarz psychiatra leczy
farmakologicznie człowieka z ciężką depresją, kilka razy w roku
umieszczając go na swoim oddziale. Bez problemu udaje się mu
„uzdrowić” człowieka, jednak ten po kilku miesiącach powraca z
tym samym problemem. „No cóż -myśli lekarz- Taka choroba”.
Wydaje się nie dostrzegać, że leczy tylko skutki. Wracając bowiem
do domu „uleczony” pacjent zostaje na powrót wciągnięty w
bagno rodzinnej tragedii. Okazuje się, że apodyktyczna matka
niszczy jego psychikę, znęcając się nad nim psychicznie i
fizycznie. Z powodu swojej „choroby” nie pracuje także, bo któż
by chciał pracownika, który wiele miesięcy spędza w szpitalu. W
związku z powyższym zostaje on w domu z matką. Nic dziwnego, że
po kilku miesiącach popada znowu w ciężką depresję. Dopiero
kiedy matka umiera, znika źródło problemu, człowiek ten zostaje
„uleczony”. Lekarz w karcie pacjenta zapisuje: „Terapia nowym
lekiem powiodła się. Pełny sukces”. A wystarczyło tylko wejść
głębiej w problemy tego człowieka, aby zorientować się gdzie
leży źródło jego nieszczęścia. Dbajmy więc o to, aby leczyć
źródła naszych problemów, a nie ich skutki.
Analizując nasze życie,
analizujmy każdy jego element, każdy, jaki się pojawi. Jeżeli
zajdzie taka potrzeba idźmy za nim. Zobaczmy, gdzie nas zaprowadzi.
Czy wskaże nam swoje źródło? Zazwyczaj tak, ale bez wiedzy
psychologicznej trudno będzie czasem powiązać skutki z
przyczynami, gdyż mogą być pojęciowo bardzo od siebie oddalone.
Drugim ważnym
czynnikiem, o którym już wspominaliśmy, to bezemocjonalność i
obiektywizm. Nie możemy bać się prawdy, jaka się objawi. Psychika
wyczuje ten lęk i zapobiegawczo zablokuje co straszniejsze prawdy o
nas. Nie dowiemy się o nich. Przed przystąpieniem do analizowania
swego życia musimy więc wyrobić w sobie tę odwagę spojrzenia
prawdzie w oczy oraz samoakceptację, że cokolwiek się okaże,
akceptujemy siebie, wiedząc, że nie jest to nasza wina, co się
stało. Powiedzmy sobie tak: „Zależy mi na uzdrowieniu swojego
życia, dlatego chcę przez to przejść, aby dowiedzieć się, gdzie
tkwi problem i jak sobie z nim poradzić”. Oto
lista pytań i tematów do rozważenia:
- Co w tej chwili jest dla mnie dobre, a co złe?
- Czego oczekuję po zmianie swojego życia?
- Co przeszkadza lub nie pozwala mi być szczęśliwym?
- Kiedy najczęściej jest mi źle?
- Co lub kto sprawia, że czuję się źle?
- Kiedy ostatnio odczuwałem radość lub szczęście i co sprawiło, że przestałem je odczuwać?
- W jakich sytuacjach czuję się najgorzej i dlaczego akurat w tych?
- Co zrobiłem do tej pory, aby poprawić swoje życie i jakie przyniosło to efekty?
- Co sprawiło, że efekty były nietrwałe lub niezadowalające?
- Co sprawiło, że jestem taki, jaki jestem?
- Czy zawsze taki byłem? Jeżeli nie, to co spowodowało zmianę?
- Kiedy jestem sam, jakie pojawiają się we mnie myśli, dobre czy złe? Skąd one pochodzą, z czego wynikają? Czy mówią mi o jakimś problemie?
- Jakie doświadczam uczucia i emocje, kiedy jestem sam, a jakie w towarzystwie innych?
- Które negatywne doświadczenia, jakie przeżyłem, mogą wywoływać we mnie złe emocje? Które z nich mogą być zatrutym źródłem?
- Jakie zarzuty wobec mojej natury lub mojego zachowania mieli inni ludzie? Czy mają rację? Naprawdę taki jestem?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz