Po takim bardzo wymownym
pożegnaniu wyobrażamy sobie, jak odchodzi on w przeszłość, jak
oddala się od nas, robiąc się coraz mniejszym, aż znika gdzieś
za horyzontem, czy za drzwiami. Musimy to sobie bardzo realistycznie
wszystko wyobrazić, aby nasz mózg przyjął z założenia, że to
prawda i przeniósł te negatywne wspomnienie ze swojej
teraźniejszości do przeszłości.
Na zakończenie
pozostaje jeszcze do wykonania jeden ważny element tej techniki.
Pozostając nadal w przyjętej przez nas scenerii, musimy zebrać
wszystkie rzeczy, myśli, emocje i uczucia, które wiążą się z
tym tematem i zapakować na przykład do ciemnego worka uprzątając
tym psychikę z niepotrzebnych śmieci. Mając w ten sposób zebrane
wszystko w jednym miejscu, pozbywamy się tego. Różne są sposoby.
Można na przykład wyrzucić przez okno, do studni, zakopać w ziemi
czy spalić w piecu. Ja stosowałem metodę wystawiania worka za okno
i tam spaleniu go do cna tak, aby nawet popiół z tego nie pozostał.
W ten sposób miałem gwarancję, że nic już z tego nie zanieczyści
mojej psychiki. Wysprzątawszy psychikę, możemy teraz zakończyć
albo zająć się następnym negatywnym wspomnieniem, powtarzając
całą technikę od nowa.
Pierwszym razem, jak
użyłem tej metody, miałem zaplanowane trzy wspomnienia do
rozpracowania. Jakie było moje zaskoczenie, kiedy po zakończeniu
ostatniego, nagle same zaczęły zgłaszać się inne wspomnienia,
wołając prosząco: „Jeszcze ja! Jeszcze ja!”. Widząc pozytywne
efekty poprzednich działań, z ochotą zgodziłem się na to i
jeszcze trzy kolejne przerobiłem. Potem, z uwagi na późną nocną
godzinę zaprzestałem dalszych działań, odkładając je na inny
czas. Dzieląc się swoim doświadczeniem, muszę powiedzieć, że
takie drobne żale, urazy, nieporozumienia z przeszłości uwalniały
się bardzo łatwo, często hurtowo. Były jednak także niektóre
„potężne” negatywne przeżycia, które nie dawały się za
pierwszym razem uwolnić. Po zastosowaniu tej techniki i zrobieniu
wszystkiego „jak należy”, pojawiały się następnego dnia na
nowo. Czasem dopiero za trzecim razem dawały się trwale usunąć.
Należy tu wspomnieć
także o tym, jak już zaznaczaliśmy to w innych rozdziałach, że
takie negatywne wspomnienia ciągną z nas energię do swojego
funkcjonowania. W momencie uwolnienia się od nich ta zajęta przez
nie energia zostaje odzyskana, zwiększając ogólne zasoby naszej
energii życiowej. W przypadku niewielkich wspomnień ta odzyskana
energia będzie nieduża, ale już w przypadku takiego „dużego”
wspomnienia, przypływ sił witalnych będzie bardzo odczuwalny, co z
pewnością ucieszy nas i wleje jeszcze większą chęć do zmiany
kolejnych elementów swojego życia.
Na zakończenie tych
porad polecam po każdym uwolnieniu, jeżeli nie z miłością, to
przynajmniej z pokorą pomodlić się za naszego krzywdziciela, aby
Bóg użyczył mu łaski i dopomógł się zmienić. Możemy do tego
celu użyć np. modlitwy „Ojcze nasz”, przed którą wyrażamy
swoją prośbę. Jeżeli szczerze i prawdziwie wybaczyliśmy naszemu
winowajcy, to nie będziemy mieli większych problemów ze zrobieniem
tego. Z jednej strony pomoże to nam bardziej „przypieczętować”
całą sprawę a z drugiej będzie to niezła okazja do pozyskania
dla siebie zasługi u Boga, bo przecież tego od nas oczekuje, mówiąc
słowami swego Syna: „Módlcie się za nieprzyjaciół swoich”.
Polecane artykuły:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz