poniedziałek, 16 października 2017

Eliminacja negatywnych wspomnień część 7

<<-- Przejdź do części 1

W cyklu tym skupiliśmy się na najbardziej powszechnym przejawem negatywnych wspomnień, to jest, na ciągnącym się latami żalu i cierpienia spowodowanego negatywnymi przeżyciami z przeszłości, których byliśmy ofiarą. Istnieje jednak jeszcze druga grupa negatywnych wspomnień, znacznie mniej liczna od poprzedniej. Jest to poczucie winy. W zdarzeniach tych nie byliśmy ofiarą, tylko krzywdzicielem. Różne były tego powody. Nie wnikamy w to. Nie wszystkie krzywdy, jakie czynimy innym, są celowe. Czasami po prostu tak się okoliczności ułożą. Ciężko potem z tym żyć, zwłaszcza jeżeli nie załatwiliśmy sprawy i nie przeprosili za to zło, które wyrządziliśmy. Podobnie jak w poprzednim przypadku negatywne odczucia i emocje ciągną się za nami latami i wysysając energię, niszczą nasze życie. Technika uzdrawiania przeszłości pomaga także i na te przypadki. Wystarczy tylko w swoim wyobrażeniu zmodyfikować fabułę i poprawić swoje negatywne zachowanie. 


Nie zawsze jednak przyniesie to pozytywne skutki. Jeżeli w świecie realnym nie przeprosiliśmy do tej pory osobę skrzywdzoną przez nas, to nadal mogą pojawiać się wyrzuty sumienia. Bez względu na powodzenie tej techniki, powinniśmy mimo wszystko prosić tę osobę o wybaczenie w świecie realnym, nawet jeżeli od tamtego czasu minęło wiele lat. Trudno nam będzie po kilku latach udać się do tej osoby i powiedzieć, że zrozumieliśmy swój błąd i prosimy teraz o wybaczenie, ale jest to dla nas najlepsze rozwiązanie. Swoim postępowaniem nie tylko siebie uzdrowimy, ale także bardzo często i tę osobę. Opisywaliśmy taką osobę powyżej.

Skoro to przez nas osoba ta cierpi teraz tyle lat, to powinno to być naszym obowiązkiem, aby to naprawić. Osoba, która myśli o nas jak o krzywdzicielu, wysyła w przestrzeń negatywne fluidy, które atakują nas na poziomie metafizycznym. Uzdrawiając ją, podwójnie więc sobie pomożemy. Trzecia korzyść jest taka, że naprawimy swój błąd w oczach Boga, co zawsze będzie dla nas z korzyścią. Warto też pamiętać o tym, że „lepiej mieć dziesięciu przyjaciół, niż jednego wroga” jak mówi powiedzenie.

Często we właściwej percepcji pomaga zamiana ról. Wczujmy się w emocje tej osoby i zastanówmy się, czego sami oczekiwalibyśmy od takiego krzywdziciela jak my. Mamy nadzieję, że nie trzeba tutaj akcentować faktu, że wszelkie wyrządzone przez nas zło należy naprawić. Sama prośba o wybaczenie to za mało. Powinniśmy się poczuć zobligowani do tego, aby to, co jest możliwe do naprawienia, naprawić. Nie należy tego ważnego dla zmiany naszego życia elementu odwlekać w czasie. Ludzie przecież odchodzą. Możemy w późniejszym czasie nie zdążyć już załatwić tej pozytywnej dla nas sprawy. Zostaniemy z tym kamieniem u szyi już na zawsze.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wspomóż mnie lub zostań moim patronem już od 5 zł - sprawdź szczegóły