piątek, 30 czerwca 2017

Programy w naszej głowie cz 2

<<-- Przejdź do części 1

W jaki sposób nabywamy programy dla swojej psychiki? Poprzez naukę. Większość z nich zostaje nam „wgrana” jeszcze w dzieciństwie wtedy, kiedy buduje się nasza świadomość. Nie mamy więc możliwości obrony przed tym. Oto klasyczny przykład wgrywania programu do psychiki dziecka podany w książce Anthony'ego de Mello pt. „Wezwanie do miłości”:

Dziecko zachowuje się dokładnie tak, jak cała
przyroda. Pies jest psem, róża jest różą, gwiazda jest
gwiazdą, każda istota jest po prostu tym, czym jest. Tylko dorosły człowiek nie chce się zgodzić na bycie tym,
kim jest. Kiedy dorośli karcą dziecko dlatego, że mówi prawdę, że wyjawia to, co myśli i czuje, wtedy dziecko
uczy się udawania i jego niewinność zostaje zniszczona.

wtorek, 27 czerwca 2017

Programy w naszej głowie część 1

W przeciwieństwie do zaburzeń w funkcjonowaniu mózgu, które mogą doświadczać także zwierzęta, a które objawiają się problemami w życiu i relacjami z innymi, programy w głowie są specyfiką wyłącznie ludzką. Można ją nazwać infekcją psychiki. Polega ona na wprowadzaniu zawirusowanych programów, które sterują psychiką w sposób niewłaściwy. 
problemy z psychiką
To porównanie komputerowe jest tutaj jak najbardziej na miejscu. Aby lepiej zrozumieć dalszą część, przedstawmy to porównanie bliżej.

Problemy z psychiką

Mózg jest centralnym procesorem, który zarządza podzespołami organizmu (narządy wewnętrzne, receptory, układy wykonawcze), a psychika jest systemem operacyjnym, który pozwala zarządzać całością, wykorzystując ją do konkretnych działań ustalonych przez nas (podobnie jak robią to programy komputerowe, umożliwiając robienie za pomocą komputera niestworzonych rzeczy). Niektóre z tych programów mogą być niedopracowane, wadliwe lub wręcz mogą to być wirusy komputerowe, których celem jest totalna demolka systemu.

Czym są te programy w prawdziwym życiu? Są to wszelkiego rodzaju nasze oczekiwania, filozofie życiowe, stereotypy, wyobrażenia na jakiś temat, marzenia, nadzieje, cokolwiek... Programem jest wszystko to, co w reakcji na zdarzenie daje nam konkretne, gotowe rozwiązanie: jak mamy się zachować, co pomyśleć, co powiedzieć i w jaki sposób ma zareagować organizm. Aby lepiej to zrozumieć kilka przykładów:


1. Stereotypy


Nie lubimy ludzi pijanych, gdyż są dla nas odrażający, godni pogardy. Kiedy więc widzimy pod płotem leżącego nieruchomo człowieka, włącza się program „Pijak”, a wraz z nim gotowy zbiór instrukcji do wykonania:

  • pojawienie się uczucia obrzydzenia,
  • zmiana mimiki twarzy, aby za jej pomocą pokazać swoje, obrzydzenie,
  • blokada ludzkich odruchów, aby nie zainteresować się czy osoba ta nie potrzebuje pomocy,
  • Pojawienie się myśli typu „sam sobie winien”, aby uspokoić sumienie i negatywne myśli spowodowane niezainteresowaniem się losem drugiego człowieka,
  • powrót do pierwotnego stanu emocjonalnego,
  • zignorowanie zdarzenia i pójście dalej.


2. Oczekiwania


„Wszyscy ludzie są tacy jak ja. Myślą i czują podobnie jak ja. Skoro ja jestem uczciwy, zatem inni też są”. To kolejny program „wgrany” do naszej psychiki jeszcze w dzieciństwie. Jego błędne działanie prędzej, czy później ujawnia się w życiu dorosłym, podczas spotkania ludzi o odmiennym „programie”.


3. Kompleksy

poniedziałek, 19 czerwca 2017

Głupi żart - opowieść prawdziwa

<<-- Poprzednia opowieść


prawdziwe opowieści na faktach autentycznych


Kamień, o który uderzył Jacek, nie był ani jedyny, ani najmniejszy – nie można więc uznać tego wypadku za przeznaczenie. Był to po prostu głupi żart kolegów, z którymi Jacek postanowił obalić kilka flaszek wina. Do zrealizowania swojego zamierzenia wybrali zagajnik w pobliżu sklepu, aby nie rzucać się nikomu w oczy.

Mocno sobie podpiwszy, wśród rozmów urosłych do rangi najważniejszych na świecie, czas płynął wszystkim w sposób lekki i przyjemny. Odurzony winem Jacek nie spostrzegł, kiedy jego kompani rozwiązali mu buty i związali sznurówki obu butów razem. Miał to być żart, jeden z wielu...

poniedziałek, 12 czerwca 2017

Duch palacza - opowieść prawdziwa

<<-- Przejdź do poprzedniej opowieści


prawdziwe opowieści


– I co ja mam zrobić? – pytała Gabrysia koleżankę, opowiadając jej swój ostatni sen. – Ciągle mi się śni mój zmarły mąż, zawsze z tym swoim papierosem w buzi... Żeby chociaż coś powiedział...

– Czegoś dusza chce – zawyrokowała Alina.

– No to niech powie – denerwowała się Gabrysia. – Wiecznie z tym swoim papierosem...

Na samą myśl o tym, ile mąż palił, brały Gabrysię nerwy. Nie zapomniała mu tego nawet po śmierci.

– Może właśnie tego mu brakuje? – coś tknęło Alinę.

– Czego? Papierosów?! – oschły głos Gabrysi nie krył zdziwienia. – Przecież duchy nie palą!

– Ja wiem – zaczęła spokojnie koleżanka – ale może tak się przyzwyczaił do papierosów, że teraz tego mu brakuje?

czwartek, 8 czerwca 2017

Deska antystresowa - opowieść prawdziwa

    Ostatnio prezentowaliśmy opowieść pt. "Za późno" a dziś kolejna opowieść, jak najbardziej prawdziwa. Choć wydaje się ona zabawna, spójrzmy na nią od strony tego człowieka, którego ona dotyczy: co w nim musiało się dziać, skoro tak się zachował...

prawdziwe opowieści

Deska antystresowa

Najlepiej udawać, że się nic nie widzi – pomyślał Tomek, widząc jak klient knajpki, w której pracował, oparł ręce o ścianę i zaczął w nią mocno uderzać głową. Co prawda na ścianie wisiała tabliczka zwana „deską antystresową” z napisem „Tu uderzać głową” i nakreślonym kołem, gdzie uderzać, ale Tomek nie sądził, że ktoś potraktuje to tak dosłownie.
 
Była to zwykła, żartobliwa deseczka, gadżet, jakich można spotkać wiele. Ta akurat była „deską antystresową” z wypisaną obok instrukcją obsługi, informującą o tym, że aby pozbyć się stresu, należy wziąć rozkrok, oprzeć ręce o ścianę, dobrze wymierzyć i mocno uderzyć głową w narysowane w środku deski koło.

Nieobliczalny klient nie poprzestał na jednym razie. Zaraz uderzył głową drugi raz, a za nim trzeci. Każde kolejne uderzenie było mocniejsze od poprzedniego. Po tym ekscesie klient jak gdyby nic usiadł przy stoliku obok i zadzwonił na pogotowie, aby dowiedzieć się o warunki oddania spermy. Taki żart...

Tomek nie tyle bał się niezrównoważonego klienta, co czuł się niepewnie przebywając z nim sam na sam – w lokalu poza nimi nie było nikogo. Najlepiej udawać, że się nic nie stało – powtarzał sobie w myślach. – Jakby go tu nie było... Lepiej nie patrzeć w ogóle w jego stronę... – zawyrokował Tomek. – Nie wiadomo, co go może sprowokować...
 
Opowiadając później tę przygodę, wydała się ona nawet zabawna, to też znajomi, którym ją Tomek opowiadał, prosili po raz kolejny o jej powtórzenie.

– No, już mówiłem – odezwał się znudzony Tomek. – Siedzę ja sobie za barem, a tu włazi jakiś gostek, rozgląda się po pustej sali, podchodzi do ściany obok mnie, na której wisi „deska antystresowa”, czyta ją uważnie i nagle – ja patrzę – a ten opiera ręce o ścianę i... bach!, bach!, bach! Z całej siły głową o tę deskę.

– I co ty na to? – zapytała rozbawiona Małgośka.

– Nic. Udawałem, że nie widzę. Nie wiadomo czego się po takim spodziewać. Patrzyłem przez okno i powtarzałem sobie: Nic się nie stało..., nic się nie stało...

Całe towarzystwo zaśmiało się głośno. Takiej historii jeszcze nie słyszeli...



sobota, 3 czerwca 2017

Oczyść swoje życie z negatywnych sytuacji część 7

<<-- Przejdź do części 1

3. Awersja do ludzi

     Nie lubisz kontaktów z ludźmi? Nie lubisz z nimi rozmawiać, patrzeć na nich? Nie zmuszaj się. Co prawda jest to oznaka zachowania aspołecznego, ale jeżeli będziesz się zmuszał, to i tak niewiele dobrego z tego wyjdzie. Bez względu na to, skąd ta niechęć wypływa, zaakceptuj to, jako część twojej obecnej natury. Jeżeli jesteś typem samotnika i dobrze się czujesz w swoim towarzystwie, nie potrzebujesz bliskich kontaktów z ludźmi, zaakceptuj to. Nie dręcz się z tego powodu, że nie jesteś taki, jak inni. Masz prawo do swojej inności. Być może za jakiś czas, jak bardziej rozwiniesz się duchowo, coś się w tym względzie zmieni. W tej chwili jednak niech nie zajmuje to twojej uwagi. 
 
     Jeżeli twoja niechęć do ludzi ma podłoże psychiczne i wynika ze złych doświadczeń życiowych, także pozostaw ten problem na później. Niech cię on nie dręczy. Unikaj spotkania z ludźmi, jeżeli sytuacje te źle na ciebie wpływają. Nie potrzebujesz w tej chwili aktywnych ognisk zapalnych dla twojej psychiki, przeciwnie wręcz, musisz ograniczyć ich ilość do minimum, aby nie bombardowały cię negatywnymi odczuciami. Nie przejmuj się swoją aspołecznością. Kiedy zaczniesz rozwijać się emocjonalnie i duchowo zmiana zacznie zachodzić samoistnie, bez specjalnego zaangażowania z twojej strony. Twój stan bowiem jest reakcją wtórną innych problemów. Kiedy zaczniesz zmieniać swoje życie, usuniesz źródła problemów, to znikną także negatywne reakcje, jakie wywoływały. Uzbrój się więc w cierpliwość i pozwól sobie na izolację od ludzi. Pamiętaj, że zawsze był to dobry sposób dla tych, którzy chcieli bardziej zaangażować się w swój rozwój. Niektórzy pustelnicy pozostawali na całkowitym odludziu przecież wiele długich lat, zanim nie wracali odmienieni do społeczeństwa. Bądź więc takim współczesnym pustelnikiem, jeżeli czujesz się przez to lepiej. Ograniczy to twoje negatywne emocje i pozwoli bardziej skupić się na rozwiązywaniu swoich problemów.





Wspomóż mnie lub zostań moim patronem już od 5 zł - sprawdź szczegóły