wtorek, 19 maja 2020

Skąd się bierze depresja i jak z nią walczyć

Depresja jako jednostka chorobowa, z jej wpływem na funkcjonowanie psychiki i zachowanie człowieka została już dawno poprawnie opisana. Można jednak odnieść wrażenie, iż medycyna stosowana (głównie interna i psychiatria) nie podchodzą właściwie do sposobu leczenia tej choroby. Obie te nauki kładą duży nacisk na leczenie farmakologiczne, upatrując w nim panaceum na wszelkie problemy zdrowotne i życiowe pacjenta. Myślą, że tabletki wszystko załatwią. Tak jednak nie jest. Po pewnym czasie choroba odzywa się ponownie, a całe leczenie rozpoczyna się od nowa.

źródła depresji i sposoby walki z depresją
Redukcjonizm mentalny lekarzy, o którym wspomnieliśmy powyżej, wynika nie tylko z niedostatecznej edukacji, niemożności poświęcenia pacjentowi odpowiedniej ilości czasu, ale także wynika z naukowego rozbicia natury ludzkiej na trzy osobne, nieoddziałujące ze sobą sfery: fizycznej, psychicznej i duchowej. Nie jest to właściwe podejście, gdyż w rzeczywistości wszystkie te trzy sfery w sposób istotny wpływają wzajemnie na siebie.

Rozpatrując człowieka jako całość psycho-fizyczno-duchową, otwierają się nam oczy na to, co do tej pory robiliśmy źle w walce z depresją, ale także – dzięki temu – otwierają się przed nami możliwości dla innego podejścia do pacjenta i sposobów pomocy w jego chorobie.

Niniejszy artykuł piszę nie jako uczony lekarz, ale jako praktyk, ktoś, kto zna depresję z bezpośredniego jej obcowania, wzbogacony o wiedzę psychologiczną i duchową, co – jak wykażemy dalej – ma istotne znaczenie.

Podchodząc do problemu depresji lub stanów depresyjnych w naszym życiu musimy zrozumieć źródło jej pochodzenia. Wydaje się, iż uczona medycyna, w swojej terapeutycznej praktyce, w ogóle tego nie różnicuje. Dla niej odpowiedź zawsze jest ta sama: tabletki. Nie jest to właściwe podejście, a bynajmniej nie jest wystarczające.

Aby skutecznie poradzić sobie z depresją, musimy w pierwszej kolejności rozpoznać, z czego się ona bierze, albowiem od tego zależeć będzie nasze działanie. Nie używam tu słowa „leczenie”, gdyż jest ono zbyt redukcjonistyczne, sugeruje bowiem, iż wystarczy „położyć się do łóżka, wziąć tabletki, wygrzać się i choroba minie”. Z depresją tak się nie da. Jak przekonamy się za chwilę, zamiast leczenia, potrzebować będziemy działania, aby wspomóc farmakologię przygotowaniem odpowiedniego gruntu.

techniki pomocne w walce z depresją

Przedstawiamy zatem poniżej źródła, z jakich depresja może w nas wyrastać, oraz metody walki z daną odmianą depresji.


Źródła i metody walki z depresją


1. Zła biochemia mózgu


To źródło depresji występuje w człowieku bardzo często. Zaburzenie prawidłowej pracy biochemicznej mózgu sprawia, iż psychika, którą on wytwarza i obsługuje, będzie funkcjonowała w sposób zniekształcony, tworząc stany depresyjne.

Cechą charakterystyczną depresji wypływającej z tego źródła jest to, iż stany depresyjne pojawiają się niezależnie od naszej sytuacji życiowej. Chociaż w naszym życiu nie dzieje się nic złego, mamy dobrą pracę, zdrowie, kochającą rodzinę itd., odczuwamy stan depresyjny: nic nas nie cieszy i wszystko widzimy w czarnych kolorach. Obraz rzeczywistości, jaki dociera do naszej świadomości, zostaje zniekształcony przez źle pracującą psychikę, a odpowiedzialna za to jest zła praca mózgu. W tym ujęciu rzeczywiście mamy do czynienia z depresją, jako chorobą. Tak jak wątroba, nerki czy serce mogą źle działać i powodować różne choroby, tak też i mózg w swojej złej pracy może wytwarzać różne choroby (psychiczne), np. depresję.

Sposób radzenia sobie z tego typu depresją jest oczywisty. Musimy przywrócić prawidłowe funkcjonowanie mózgu na poziomie jego biochemicznej aktywności. W tym przypadku bez wsparcia farmakologicznego się nie obejdzie. Tutaj bowiem rzeczywiście mamy do czynienia z chorobą – chorobą mózgu, a dokładnie z jego emanacją, jaką jest psychika. W pozostałych typach depresji, o których za chwilę wspomnimy, możemy mówić nie o chorobie, lecz o zaburzeniu, bo stan depresyjny pojawił się w odpowiedzi na coś zewnętrznego, niezwiązanego z samą pracą mózgu.

Na koniec opisywania tego źródła zaznaczymy tylko, iż oprócz leczenia farmakologicznego przydatne będą także różne inne metody i techniki wspomagające walkę z depresją. Dokładniej piszemy o nich w osobnych artykułach.

psycholog online
Możesz poszukać pomocy w internecie

2. Depresja jako efekt uboczny leczenia farmakologicznego


To źródło depresji związane jest z poprzednim tematem, choć jest przeciwstawne tamtemu. W poprzednim przypadku depresja była wynikiem złej pracy biochemicznej mózgu, w tym – depresja pojawia się wskutek oddziaływania na pracę biochemiczną mózgu różnych substancji chemicznych pochodzących z przyjmowania niektórych leków. Są bowiem takie leki, których efektem ubocznym jest pojawienie się stanów depresyjnych. W sposób bezpośredni zaburzają równowagę biochemiczną mózgu, wskutek czego pojawia się depresja. 

sposoby na depresję

I w tym przypadku metoda poradzenia sobie z depresją wydaje się oczywista: należy zmienić leki (jeśli jest to możliwe). Musi być jednak spełniony warunek zasadniczy w postaci wiedzy, który lek wykazuje taki efekt uboczny. Chociażby z tego powodu warto zawsze przeczytać ulotkę leku, którego mamy zażywać. Oto niektóre grupy leków, które w swoim działaniu ubocznym mogą wywoływać depresję:

– hormonalne pigułki antykoncepcyjne (np. Logest)
– leki na nadciśnienie (np. Iporel)
– leki zobojętniające kwas żołądkowy (np. Nolpaza)
– niektóre leki przeciwbólowe.
 

depresja w życiu człowieka

3. Infekcja psychiki wywołująca depresję


O infekcji psychiki pisaliśmy w książce pt. „Jak zmienić swoje życie. Poradnik Praktyka”. Wykazywaliśmy w niej, że nasze oczekiwania, marzenia, wyobrażenia itp. wpływają znacząco na jakość naszego życia. Dlaczego jeden będzie się cieszył w upalne lato z pół szklanki zimnej wody, a drugi w tej samej sytuacji będzie niezadowolony, że to tylko pół szklanki? Przecież dla obu rzeczywistość jest ta sama. Dokładnie te same warunki. Skąd zatem ta odmienność reakcji? Właśnie z naszej życiowej postawy, mentalności, podejścia do życia, życiowych doświadczeń, z wielu różnych rzeczy, dobrych albo złych. Stan depresyjny pojawi się jako odpowiedź psychiki, kiedy nasze życie zbyt rozmija się z naszymi oczekiwaniami, wyobrażeniami. Zaczyna nas to męczyć, denerwować, frustrować, czego efektem w dalszej konsekwencji może być depresja.

Jednym z lepszych przykładów depresji wypływającej z tego źródła są stany depresyjne po utracie osoby bliskiej, kiedy ta osoba odeszła od nas. Wydaje się nam, że świat nagle się zawalił. To nie jest prawda, że bez tej osoby nie możemy żyć albo że nie możemy być szczęśliwi. Możemy być. Każdy z nas kochał kiedyś osoby, bez których teraz może normalnie żyć i być bez problemu szczęśliwy. Wtedy jednak wydawało się to być niemożliwe, a niektórzy wręcz chcieli sobie z tego powodu odebrać życie. Chcieli sobie odebrać życie dla osoby, która w tej chwili niewiele już dla nich znaczy. To jest właśnie infekcja psychiki.
Bezproblemowa - blog od depresji, ADHD, emocjach i relacjach
Bezproblemowa - blog od depresji, ADHD, emocjach i relacjach
 
Poprzez niewłaściwe myślenie, podejście do ludzi i życia, sami siebie wpychamy w objęcia depresji i sami siebie unieszczęśliwiamy. Jak to wykazywaliśmy we wspomnianej wyżej książce, wystarczy tylko zmienić swoje myślenie, nastawienie, oczekiwanie, a jakość naszego życia zaraz wzrośnie. W tym ujęciu leczenie naszej depresji tylko tabletkami zawsze będzie na dłuższą metę bezskuteczne, gdyż „wyleczeni” zaraz przecież wpadamy w te same infekcje myślenia, co poprzednio. Nic dziwnego, że po jakimś czasie stany depresyjne powracają.

jak żyć z depresją


4. Zdarzenia życiowe przyczyną depresji


Zdarzenia życiowe takie jak śmierć małżonka, rozwód, utrata pracy, utrata dobytku, choroba czy inne bolesne doświadczenia także mogą być źródłem depresji, bo nadmiarem negatywnych emocji zaburzają prawidłową pracę psychiki. Depresja pojawi się jako odpowiedź na traumatyczne zdarzenie, którego psychika „nie uniosła”. Po części źródło to związane jest z poprzednim tematem, mianowicie, w naszej reakcji na rzeczywistość. Jeden po spaleniu się domu z całym dobytkiem wpadnie w rozpacz i depresję, że został z niczym, a drugi zaraz weźmie się za odbudowę swojej sytuacji życiowej, ciesząc się, że on, wraz z rodziną, wyszedł z tego cało, że nikomu nic się nie stało.

Leczenie farmakologiczne w depresji płynącej z tego źródła jest jak najbardziej wskazane, jako doraźne działanie, ale pomoc psychologiczna jest równie pożądana. Zmiana sposobu myślenia i podejścia do życia także będzie skuteczna, choć to działanie będzie wymagało od nas wiele trudu i zaangażowania, ale tak to już jest w życiu, że im większy trud podejmiemy w działanie, tym lepsze efekty naszego działania. W życiu trzeba się zawsze zaangażować, na każdej jego płaszczyźnie. Samo nic nie przyjdzie...

depresja techniki

5. Działanie demoniczne jako przyczyna depresji


Ostatnim źródłem depresji, jakie opisujemy, jest wpływ demoniczny, nieoczywisty, a przez niektórych wręcz wyśmiany i odrzucony. Ja jednak jestem praktykiem, więc piszę na podstawie swojego doświadczenia duchowego, nie zważając, co któremu filozofowi się śniło, a co nie. Wpływ obecności demona na pojawienie się choroby lub wzmocnienie objawów choroby już istniejącej jest faktem. Depresja – zwłaszcza z towarzyszeniem myśli samobójczych – może być efektem działania demona, który zadomowił się w życiu człowieka.

Cechą charakterystyczną choroby (każdej) wywołanej obecnością demona jest niewrażliwość na leki i leczenie. Branie leków w takim przypadku nie skutkuje, a jeśli skutkuje, to w niewielkim stopniu i tylko na chwilę. Jeśli więc leczymy się od lat, zmieniamy bez przerwy leki, bo poprzednie nie były skuteczne, to jest to sygnał (ale nie pewnik), że może to być działanie demoniczne. Należy w takim wypadku przeprowadzić rozeznanie i potwierdzić albo odrzucić tę możliwość. Więcej informacji na ten temat można znaleźć na moim blogu „Wiara jest super”.


depresja jako wpływ demonów


Jaki jest cel demona, aby wywołać w człowieku depresję? Ten, co zawsze w szatańskim planie zniszczenia rodzaju ludzkiego: doprowadzić człowieka do rozpaczy, obezwładnić poprzez depresję, wykazać, że to wszystko jest bez sensu i wtedy podać mu jedyne „sensowne” rozwiązanie w postaci przekonania, że najlepiej skończyć ze sobą. Poprzez odebranie sobie życia człowiek automatycznie zrywa więź z Panem Bogiem, bez względu na to, czy zdaje sobie z tego sprawę, czy nie. Na tym zależy szatanowi: odłączyć człowieka od Boga i sprawić, aby utracił szansę na zbawienie. Najlepiej ten plan wykonać właśnie poprzez depresję i myśli o odebraniu sobie życia.

W demonicznym charakterze depresji leczenie farmakologiczne będzie mało skuteczne, tak samo, jak psychoterapia. Właściwą metodą będzie modlitwa o uwolnienie od złego ducha i powrót do Pana Boga rozumiany jako zbliżenie się do Niego poprzez większe zaangażowanie duchowe i praktykę religijną, no i oczywiście zmianę swojego życia. Odpowiedź na pytanie, dlaczego Bóg pozwala demonowi atakować człowieka, znajduje się w poprzednim zdaniu: po to, aby człowiek ocknął się ze swojego marazmu, czyli mało wartościowego życia (z punktu widzenia Pana Boga), aby zmienił się, bardziej zaangażował w swoje życie (także w życie dla innych) i aby zechciał nawiązać większą bliskość z Bogiem.




piątek, 3 sierpnia 2018

Wizualizacja czyli kreowanie lepszej rzeczywistości część 2

<<-- Przejdź do części 1

Ostatnia uwaga, jaką podajemy, dotyczy w zasadzie tego, o czym mówiliśmy już w poprzednich rozdziałach. Przypominamy więc jeszcze raz, że technikę wizualizacji, jak i każdą inną, należy stosować tylko do wyzwalania pozytywnej energii. Zastrzeżenie to, z racji swej wyobrażeniowo-obrazowej mocy, szczególnie dotyczy właśnie wizualizacji. Gdybyśmy używali tych technik do wyzwalania negatywnych energii, w postaci, chociażby wyobrażeń lub myśli o czymś złym, negatywnym, wtedy na poziomie duchowym, otwieramy wrota przed naszym wrogiem, szatanem i demonami. Jeżeli wyczują w nas przychylność lub przyzwolenie na zło, wtedy pojawią się w naszym życiu niechybnie i bagno, w którym jesteśmy, jeszcze bardziej się pogłębi. Dla tych, którzy nie wierzą w szatana bardzo ważna informacja w tym miejscu, że nie jest to nauka tylko religijna, duchowa. Rzeczywiście jest w tym coś takiego, że gloryfikując zło lub rozmyślając o nim, sprowadzamy na siebie realne problemy i z pewnością cieszyć się spokojnym życiem nie będziemy. Naukę tę odnajdujemy więc także w metafizyce, okultyzmie, psychologii, ale także w życiu codziennym patrząc na siebie lub innych, którzy emanują negatywną energią. Nie wiodą oni przecież spokojnego, szczęśliwego życia. Należy więc skorzystać z rad zawartych wcześniej i unikać wszystkiego, co ma, choć cień zła w sobie, szczególnie jeżeli wypływa to z naszego wnętrza.

wizualizacja rozówj osobisty




poniedziałek, 30 lipca 2018

Wizualizacja czyli kreowanie lepszej rzeczywistości część 1

Jedną z klasycznych technik rozwoju osobistego, którą możemy użyć w pierwszym okresie zmiany swojego życia, jest technika wizualizacji. Jej skuteczność nie jest już tak uniwersalna, jak techniki relaksacji. Stosując ją, dużo zależy od indywidualnych cech człowieka, od jego wrażliwości, wyobraźni, a nawet nastawienia. Nie bez znaczenia są także cechy osobowości. Najlepsze efekty przyniesie ludziom słabym psychicznie, podatnym na wpływy, mniej logicznym, a bardziej emocjonalnym.

wizualizacja  w zmianie swojego życia


Technika ta wykorzystuje ten sam mechanizm, co technika pozytywnego myślenia, czyli automatyzm mózgu. Poprzez notoryczne wmawianie mózgowi pewnych „prawd”, zmieniamy jego dalsze funkcjonowanie. Technika ta różni się jednak w dwóch istotnych punktach. Po pierwsze, w technice pozytywnego myślenia tylko poprawiamy myśli generowane przez mózg. W tej technice nie tyle poprawiamy, ile sami tworzymy pożądane przez nas treści. Druga zasadnicza różnica jest taka, że technika wizualizacji używa przede wszystkim obrazów do przekonywania mózgu. Ma ona więc wiele wspólnego z techniką uwalniania negatywnych wspomnień z poprzedniego rozdziału. Zaznaczaliśmy wtedy, jak ważne jest zadbanie o pełny realizm naszej projekcji. To samo musimy zrobić tutaj. W tamtej technice odtwarzaliśmy zdarzenie rzeczywiste z przeszłości, w tej tworzymy swoją historię wymyśloną, nie koniecznie rzeczywistą.

poniedziałek, 18 czerwca 2018

Relaksacja - polecenia do samodzielnego stosowania część 3

<<-- Przejdź do części 1

Teraz wejdź w swoją psychikę... Niech wraz z tobą wejdzie świeże powietrze, niech odświeży twoje myśli... Poczuj, jak wszelkie napięcia psychiki rozluźniają się..., wyciszają..., odpływają... Jesteś spokojny i zrównoważony... Znika wszelkie napięcie... 
 
Wejdź teraz w swoją emocjonalność... Odpręż ją... Niech wszelkie jej napięcia rozluźnią się i zrównoważą... Poczuj, jak przenika cię miłość i spokój... Ciepło, które pochodzi z miłości, rozgrzewa całe twoje ciało i myśli... świadomość i psychikę... Poczuj to dobrze... Pozostań w tym stanie trochę...

poniedziałek, 11 czerwca 2018

Relaksacja - polecenia do samodzielnego stosowania część 2

<<-- Przejdź do części 1

Teraz skieruj uwagą na brzuch... Napnij jego mięśnie wraz ze wdechem, a następnie, rozluźnij je na wydechu... Poczuj, jak twój brzuch powiększa się, a na wydechu opada rozluźniony... Wykonaj kilka oddechów i dobrze go rozluźnij...

Teraz skieruj uwagę na klatkę piersiową... Wraz ze wdechem napełnij ją powietrzem, poczuj, jak się poszerza, a przy wydechu rozluźnia się... Wykonaj kilka oddechów i rozluźnij ją...

czwartek, 7 czerwca 2018

Relaksacja - polecenia do samodzielnego stosowania część 1

Relaksacja ciała i umysłu – polecenia


polecenia do relaksacji

 
Zamknij oczy... Ręce ułóż wzdłuż ciała... Stopy skieruj na zewnątrz... Odpręż się... Poczuj, jak twoje ciało przywiera do podłoża, jak pod naporem swojego ciężaru wtapia się w nie...

Teraz skup się na oddychaniu... Zrób powoli pięć głębokich wdechów nosem, poczuj, jak powietrze wędruje po twoim organizmie... jak przewietrza zatęchłe zakamarki świadomości... Z każdym kolejnym wdechem odprężasz się coraz bardziej... zatapiasz się świadomością w swoim wewnętrznym świecie... Każdy twój kolejny wydech staje się spokojniejszy i dłuższy... 

środa, 2 maja 2018

Relaksacja dobra na wszystko

Znajdując się w ciemnościach swego życia, gdzie negatywne emocje i depresja wywołują w nas różnorakie napięcia, zbawienna będzie standardowa metoda rozwoju osobistego, czyli relaksacja. Jest ona przeważnie wstępem dla innych metod, ale stosuje się ją także często jako samodzielną metodę. W połączeniu z innymi technikami stosuje się jej skróconą wersję, aby nie wydłużać zanadto całej procedury. Wykorzystując jednak oddzielnie, rozciągamy ją, wprowadzając dodatkowe elementy, które podnoszą jej skuteczność.

techniki relaksacyjne

Metoda relaksacji polega na wszechstronnym rozluźnieniu i odprężeniu całego organizmu, nie tylko ciała fizycznego, ale często także psychiki (zależnie od wersji). Za pomocą odpowiednich poleceń, które wypowiadamy w myślach sami lub słyszymy z odtwarzanej taśmy, rozluźniamy kolejne partie mięśni.

środa, 18 kwietnia 2018

Trzy sekundy - opowieść prawdziwa

Edyta z Przemkiem nie musieli zginąć w wypadku samochodowym, który za ich sprawą wydarzył się pewnego dnia – oboje mogli żyć, byli przecież jeszcze tacy młodzi... Można powiedzieć, że to właśnie młodość przywiodła ich do nieszczęścia. Oboje byli współwinni tego, co się stało. Winą po stronie Przemka było umiłowanie szybkiej jazdy, tak powszechne przecież wśród dwudziestolatków; winą zaś Edyty była nieokiełznana jeszcze emocjonalność, brak kontroli nad swoimi emocjami, także powszechna w jej młodym wieku.

prawdziwe historie

Przemek, jadąc z Edytą na przejażdżkę poza miasto, coraz bardziej przyśpieszał, jakby chciał zaimponować swojej dziewczynie możliwościami samochodu. Na nic zdały się prośby Edyty, aby zwolnił – im bardziej nalegała, tym bardziej on z nieukrywaną radością dociskał pedał gazu. Samochód gnał po krętej drodze jak pocisk wystrzelony z lufy karabinu, mijając w okamgnieniu innych użytkowników ruchu.

Żarty dla Edyty skończyły się już dawno temu. Wbita w swój fotel próbowała nakłonić chłopaka do zaprzestania tego szaleńczego wyścigu na różne sposoby. Nic nie pomagało. Bezradność, w jakiej postawił ją Przemek, wzbudzała w niej złość i frustrację. Emocje gęstniały i przybierały coraz bardziej fizyczną postać. W końcu nie mogąc doczekać się realizacji swoich nawoływań, Edyta w nerwach wyjęła kluczyki ze stacyjki, myśląc, że silnik samochodu zgaśnie i ten sam się zatrzyma bez łaski chłopaka. Biedna nie wiedziała, że po wyjęciu kluczyków kierownica samochodu się zablokuje.

Trudno sobie wyobrazić co działo się w rozpędzonym samochodzie, który w szybkim tempie zbliżał się do ostrego zakrętu, kiedy nad samochodem nie ma żadnej kontroli. Były to nie więcej jak trzy sekundy. Ostatnie trzy sekundy ich młodego życia...

Powyższa opowieść pochodzi z książki pt. "Historie prawdziwe", która niedawno ukazała się w sprzedaży. Na stronie książki można pobrać darmowy fragment.




środa, 11 kwietnia 2018

Przekonał Boga - opowieść prawdziwa

Stanisław z Barbarą byli małżeństwem od pięciu lat. Pomimo tego, niemałego już stażu, wciąż starali się o dziecko. Lekarze rozkładali ręce: nic się nie da zrobić – mówili... Oboje, bardzo pobożni, nie tracili jednak nadziei, wręcz przeciwnie – złożyli ją u stóp swego Boga, bo On może wszystko... Pięcioletnie modły i prośby kierowane do Boga nic nie dawały, chociaż napisane jest, że wytrwałej modlitwy Bóg nie odrzuca. Nie tracili więc nadziei.

prawdziwe opowieści

Sugestia, że z Bogiem trzeba umieć się targować była dla Stanisława jak objawienie z nieba. Czyli nie wystarczy tylko się modlić... – wciąż powtarzał sobie w myślach „oświecony” Stanisław. – No tak... Skoro Bóg jest bogiem żywym, więc można wpływać na Niego, posługując się argumentami. Tak przecież targował się Hiob przed zniszczeniem Sodomy i Gomory. A więc można...

Stanisław nigdy nie czuł strachu przed swoim Bogiem, nie był mu także obojętny. Zawsze wierzył, że On istnieje, a Jego słowa są prawdziwe. Kochał Go szczerze i pragnął żyć zgodnie z Jego naukami. Pragnął także dziecka, którego Natura mu skąpiła. 
 
Któregoś dnia wziął Pismo Święte do ręki i zaczął je wertować. W trudnych chwilach zawsze odnajdywał w nim pomocną wskazówkę. Nie inaczej było i tym razem. Poznał, w jaki sposób można rozmawiać z Bogiem i jakich użyć argumentów, aby Go „przekonać”. Przecież to On powiedział, że dzieci są błogosławieństwem rodziców. 
 
Z zebranych cytatów ułożył sobie mowę, petycję do Boga wykazując, że nie prosi o nic niezwykłego, że dziecko należy im się jak psu buda, w końcu sami są przecież dziećmi Boga...

Po tygodniu wertowania Biblii i przygotowywania swojej mowy, w końcu nadszedł dzień, w którym Stanisław oświadczył małżonce, że jest gotowy. Uklękli więc przed krzyżem i zaczęli się modlić...

Po odmówieniu kilku wybranych przez Stanisława modlitw przystąpił do swojej mowy. Nie wychodząc poza ramy nakreślone przez pokorę, Stanisław używał kolejnych argumentów, aby wykazać, że jego prośba o dziecko jest jak najbardziej zasadna. Bóg nie mógł się wymówić, bo Stanisław używał zdań znalezionych w Piśmie Świętym, Jego własnych słów...

Po skończonej mowie razem z małżonką Stanisław odmówił jeszcze jedną modlitwę, aby pokazać, że ufa Bogu i przyjmie każdą Jego decyzję z pokorą. W niedługi czas po tym żona oświadczyła, że spodziewa się dziecka...

Powyższa opowieść pochodzi z książki pt. "Historie prawdziwe", która niedawno ukazała się w sprzedaży. Na stronie książki można pobrać darmowy fragment.




środa, 4 kwietnia 2018

Oczyść swoje życie z negatywnych ludzi część 5

<<-- Przejdź do części 1

Nie bójmy się walczyć o swoje szczęście. Jeżeli są w naszym życiu ludzie, którzy niszczą naszą radość życia, zróbmy z nimi porządek. Tam, gdzie jest to możliwe, zakończmy całkowicie z nimi znajomość. Jeżeli nie jest to do końca możliwe, przynajmniej maksymalnie ograniczmy kontakt z nimi. To akurat nie jest trudne. Wybierajmy zawsze to, co będzie dla nas lepsze. Nie musimy przecież spędzać swego czasu w towarzystwie ludzi, którzy nas destabilizują. Nie bójmy się samotności. Odsunąwszy od siebie gorsze towarzystwo i poprawiając swoją wartość jako człowieka, bez problemu znajdziemy ludzi z lepszego towarzystwa, z którymi możemy się zapoznać. Nawet jeżeli nie poznamy i tych znajomych w naszym życiu będzie mniej, to też przecież nie będzie to koniec świata. Czasem lepiej pobyć trochę w samotności niż w towarzystwie ludzi, którzy nas ograniczają i deprymują. Przecież to dla nas ani przyjemność, ani pożytek. Weźmy więc odpowiedzialność za siebie i nie zgadzajmy się na wszystko, co nam przynosi los. 

Wspomóż mnie lub zostań moim patronem już od 5 zł - sprawdź szczegóły